Browsing Category
Baza wiedzy
Jaki test wybrać? Genealogia genetyczna

Jednym z najczęściej spotykanych problemów wśród osób rozpoczynających przygodę z genealogią genetyczną jest wybór odpowiedniego testu. Na rynku dostępnych jest bardzo wiele ofert, jednak na początku należy się zastanowić co będzie najbardziej odpowiadało naszym potrzebom w stosunku do poniesionych kosztów.

Zacznijmy od podstaw genealogii genetycznej – w zależności od fragmentu naszego genomu, który charakteryzuje się specyficzną formą dziedziczenia możemy podzielić testy na analizujące:

1. Autosomalny DNA (atDNA) – dziedziczymy go po połowie od każdego z naszych rodziców, oni zaś tyle samo po swoich rodzicach. Idąc tym tropem myślenia to po każdym z dziadków otrzymujemy około 25% autosomalnego DNA. Pamiętajmy, że jest to pewne uproszczenie, bo nigdy nie będzie to idealnie równy rozkład w dalszych pokoleniach. Im dalsi przodkowie tym udział ich fragmentów w naszym genomie się zmniejsza. Otrzymujemy zaledwie 12,5% DNA po pradziadkach, 6,25% po prapradziadkach itd. Po kilku pokoleniach fragmenty stają się na tyle krótkie, że albo dziedziczymy je całości albo w ogóle. Stąd badania tego typu wykorzystuje się więc przede wszystkim w analizach związanych z pokrewieństwem między badanymi osobami w ciągu ostatnich kilku pokoleń.

Schemat dziedziczenia fragmentów autosomalnego DNA (atDNA) po naszych przodkach.
Każdy kolor oznacza fragment odziedziczony po konkretnym przodku.

Testy autosomalne to dobry wybór szczególnie dla osób, które w wywodzie przodków dla ostatnich 6-7 pokoleń posiadają luki, których nie da się uzupełnić za pomocą tradycyjnej genealogii. Przykładów może być wiele, najprostszy to choćby nieślubne pochodzenie przodka, dla którego prawdopodobnie nie uda nam się ustalić danych ojca tradycyjnymi metoda. W dłuższej perspektywie bazy danych pozwolą ustalić nam prawdopodobną osobę z tym większa szansą i dokładnością im w bliższych pokoleniach miało miejsce to wydarzenie. To również genialna metoda do odszukania naszych krewnych poza granicami kraju, których przodkowie emigrowali na przykład do takich krajów jak Stany Zjednoczone, Kanada czy Brazylia.

Najczęściej takie testy kojarzone są z mapami prezentującymi rozkład udziału różnych populacji w naszym genomie, choć wyniki należy te traktować z pewnym przybliżeniem i nie przywiązywać uwagi do liczb. Należy także pamiętać, że jest to zaledwie dodatek do uzyskanych wyników.

Obecnie na rynku dostępnych jest bardzo wiele ofert pozwalających zacząć badania nawet od ceny 39$ w okresie promocyjnym. Na pewno warto tutaj wspomnieć takie firmy jak FamilyTreeDNA, 23andMe, MyHeritage oraz Ancestry. Mają bardzo szerokie zastosowanie w genealogii i są korzystne cenowo, jednak skupiają się na niewielkim fragmencie naszego genomu.

2. Mitochondrialny DNA (mtDNA) – niewielki fragment liczący 16 569 par zasad. Posiadają go zarówno mężczyźni jak i kobiety, jednak przekazywany jest zawsze z matki na dziecko. Dziedziczony prawie w niezmienionej formie w prostej linii żeńskiej, a więc zawsze od naszej matki, która otrzymała go od swojej itd. Z biegiem czasu następują jednak mutację i kumulują się w liniach potomnych. Badając próbki współczesne i analizując ich zróżnicowanie można sprawdzić odległość pokrewieństwa w prostej linii żeńskiej, co czasem ma bardzo praktyczne zastosowanie w rozwiązaniu genealogicznej zagadki. Kluczowym punktem jest tzw. mitochondrialna Ewa żyjąca około 150 tysięcy lat temu od której wywodzą się wszystkie współcześnie występujące w populacji Homo sapiens linie mtDNA. Różne gałęzie jej potomków opisane są przez haplogrupy mitochondrialnego DNA, a my analizując wynik możemy prześledzić losy naszej żeńskich linii przodków od wspomnianej „pramatki” do czasów nowożytnych. Niestety z uwagi na niewielkie rozmiary mtDNA mutację pojawiają się stosunkowo rzadko i co za tym idzie rozdzielczość badania pokrewieństwa w liniach żeńskich jest niewielka jak na potrzeby genealogii genetycznej.

Wciąż dostępne są na rynku testy sprawdzające obszary hiperzmienne (HVR1 oraz HVR2), a więc fragmenty niekodujące o dużym zróżnicowaniu w populacji. Obecnie z uwagi na spadek cen jedynym rozsądnym wyborem są badania pełnego genomu mitochondrialnego, najlepiej przy okazji badań całego genomu (patrz punkt 4).

Schemat dziedziczenia chromosomu Y oraz mitochondrialnego DNA (mtDNA) po przodkach.

3. Chromosom Y (Y-DNA) – posiadają go tylko mężczyźni i przekazywany jest zawsze w prostej linii męskiej: z ojca na syna. Tworzy go ponad 57 milionów par zasad, a łącznie stanowi blisko 2% całkowitego DNA w męskiej komórce. Najważniejszą różnicą w stosunku do mtDNA jest jego rozmiar – około 3,5 tysiąca razy większy, co powoduje, że pojawia się na nim nieporównywalnie więcej mutacji. To pozwala uzyskać rozdzielczość wyników na poziomie wydzielenia mutacji charakterystycznych dla danej rodziny lub gałęzi rodu. W odniesieniu do wzrastającej liczby próbek tzw. kopalnego DNA można również prześledzić historię męskiej linii przodków z coraz większa dokładnością na przestrzeni ostatnich kilku tysięcy lat.

Podobnie jak w przypadku mtDNA mutacje są akumulowane przez potomków, co prowadzi do stałego różnicowania się linii męskich żyjących w danym czasie w populacji ludzkiej. Na zmienność chromosomu Y w dużej mierze składają się polimorfizmy pojedynczego nukleotydu (ang. single nucleotide polymorphism – SNP) oraz krótkie powtórzenia tandemowe (ang. short tandem repeat – STR), które charakteryzują się różną liczbą powtórzeń krótkiej sekwencji między osobnikami. Bliższe pokrewieństwo obu mężczyzn oznacza większą pulę wspólnych mutacji odziedziczonych po przodkach w linii ojcowskiej, a na podstawie liczby różnic w sekwencji chromosomu Y, która dzieli różne osoby, można oszacować, jak dawno dzielili oni ostatniego wspólnego męskiego przodka. Porównując ze sobą jak najbardziej różne od siebie sekwencje chromosomu Y występujące we współczesnej populacji, można oszacować, kiedy żył ostatni wspólny męski przodek wszystkich mężczyzn czyli tzw. Y-chromosomalny Adam. Aktualne szacunki wskazują, że było to około 200-250 tysięcy lat temu, najprawdopodobniej w Afryce. Duże, oddzielające się od siebie grupy ze względu na wspólnie dziedziczony ciąg mutacji po ostatnim wspólnym przodku nazywamy haplogrupami, które dzielą się na młodsze subklady definiowane przez określone SNP.

Do niedawna najczęściej stosowanym narzędziem w badaniu genealogii linii męskich było porównanie ze sobą liczby krótkich powtórzeń tandemowych (STR) w kilkunastu loci znajdujących się na chromosomie Y. Do dzisiaj jest to powszechnie oferowana usługa w ramach testów typu Y-37 czy Y-111 w firmie FamilyTreeDNA czy panelów STR-ów z firmy YSEQ. Ceny są atrakcyjne, bowiem możemy rozpocząć od wydatku około 60$. Odradzam jednak zakup tych dwóch produktów, bowiem nie opłaca się po pierwsze finansowo, po drugie możliwości jakie nam oferują są bardzo ograniczone i często sprowadzają się jedynie do określenia głównej haplogrupy. Zaczynając od takiego testu będziemy zmuszeni praktycznie od razu po otrzymaniu pierwszych wyników dokupić co najmniej dodatkowy panel snipów (koszt około 100$) po czym na samym końcu okaż się, że po wydaniu łącznie ponad 150$ potrzebujemy kolejnego testu, który przeanalizuje pełną sekwencję chromosomu Y.

Pełna sekwencja oferowana jest na przykład jako „Big Y” w ofercie FamilyTreeDNA. Ponownie jednak odradzam obranie takiej drogi – to koszt ponad 300$ na starcie i to w okresie promocyjnym. Dodatkowo firma pobiera nawet dodatkowe 100$ za pobranie surowych danych, które będą nam potrzebne do dalszych analiz na przykład w bazie YFull. Krótko mówiąc jedynym rozsądnym obecnie wyborem cenowym jest zainwestowanie od razu w pełną sekwencję całego genomu (patrz punkt 4), którą można wykonać za około 150$ w okresie promocyjnym.

4. Badanie całego genomu o wysokim pokryciu – łączy wszystkie wyżej podane elementy: autosomalny DNA, mtDNA oraz Y-DNA i już na samym wstępie zaznaczę, że jest on obecnie najlepszym możliwym wyborem. Po pierwsze pod kątem cenowym, bowiem obecnie koszt zakupu spadł bardzo mocno i w okresie największych promocji, który co roku przypada w okolicach listopad/grudzień można taki test zakupić za około 150$. Po drugie daje nam on ogromne możliwości zastosowania w genealogii genetycznej o znacznie większej rozdzielczości niż w przypadku wymienionych powyżej testów (punkt 1-3). Z uwagi, że badany jest pełen genom z wysokim pokryciu to można wykorzystać wyniki także pod kątem innych analiz, na przykład medycznych. Obecnie warto śledzić i zwracać uwagę na oferty firm takich jak Nebula Genomics czy Dante Labs, mniej korzystnie cenowo można wykonać takie badanie także we wspomnianej wcześniej firmie YSEQ. Jedyny minus związany z badaniami pełnego genomu to dłuższy czas oczekiwania na wynik, często sięgający nawet kilku miesięcy. W przypadku przebadanych próbek mężczyzn jednym z najważniejszych początków analizy jest dodatkowe wgranie danych do analizę na stronę yfull.com, co pomoże w analizie danych Y-DNA oraz mtDNA. Proszę na bieżąco śledzić fanpage na FB oraz stronę a ja będę informował o aktualnych promocjach pozwalających zakupić taki test w bardzo okazyjnych cenach.

Podsumowując: jaki test polecam? – w obecnych czasach zdecydowanie najlepszym wyborem jest badanie całego genomu o wysokim pokryciu (patrz punkt 4). W niektórych przypadkach dobrym wyborem z uwagi na ograniczone fundusze może być jeden z testów autosomalnych, szczególnie przy badaniu dalszych krewnych i określonym problemie badawczym.

Jeśli masz wątpliwości co do wyboru testu śmiało do mnie pisz (kontakt w zakładce: o mnie), a pomogę dobrać odpowiednie badania do określonego problemu badawczego.

Michał Golubiński

Najczęściej inspiracją do rozpoczęcia własnych poszukiwań genealogicznych jest okres świąteczny, który sprzyja spotkaniom z rodziną. Większość z nas odwiedzając 1 listopada rodzinne groby zastanawia się kim są niektórzy z pochowanych tam ludzi, a przy świątecznym stole słyszymy po raz kolejny rodzinne legendy o pochodzeniu rodziny lub niezwykłych dokonaniach przodków. Jeśli chcemy dowiedzieć się kim jesteśmy i skąd pochodzą nasi przodkowie to w pierwszej kolejności powinniśmy zacząć od tradycyjnej genealogii, by w następnym kroku dołożyć kolejną cegiełkę w postaci badań genetycznych.

Początki mogą być trudne i zniechęcające. Mało kto potrafi wymienić swoich pradziadków i nie chodzi o szczegóły z życiorysów, ale przynajmniej podanie imion i nazwisk wszystkich ośmiu. W praktyce okazuje się to bardzo trudnym zadaniem, ale większość z genealogów zaczynała z tego samego pułapu. Sam miałem podobny problem, mimo to nie należy się tym zniechęcać. Poniżej znajdziecie poradnik jak w 5 krokach stworzyć szkic drzewa genealogiczne własnej rodziny i po krótkim czasie zadanie z wymienieniem pradziadków nie powinno sprawić Wam najmniejszego problemu. 😉

1. Uporządkowanie własnej wiedzy o rodzinie

Pierwszym krokiem jaki powinien wykonać początkujący poszukiwacz jest wzięcie kilku kartek papieru i długopisu, a następnie zmierzenie się ze swoja wiedzą na temat rodziny. Postarajmy się uporządkować informacje, które posiadamy spisując je na kartce i stawiając wyraźne znaki zapytania w miejscach dla nas niejasnych. Najbardziej będą nas interesować imiona i nazwiska, ale także daty i miejsca związane z członkami naszej rodziny – gdzie i kiedy się urodzili, zawarli związek małżeński, zmarli czy zostali pochowani. Warto zapisać wszelkie inne informacje o danej osobie. Być może dziadek podczas II wojny światowej służył w wojsku lub został wywieziony na roboty do Niemiec? Na dalszym etapie poszukiwań będzie to świetny punkt zaczepienia do odnalezienia nowych źródeł.

Następnie postarajmy się naszkicować proste drzewo genealogiczne. Na tym etapie wystarczy zwykła kartka papieru na której łatwo będzie zmieścić kilkanaście osób. Później warto przenieść dane do specjalnych programów komputerowych, ale to temat na oddzielny wpis.

Często jesteśmy także w posiadaniu dokumentów takich jak odpisy aktów urodzenia, małżeństwa lub zgonu; starych listów, umów, pamiętników czy zdjęć. Zbierzmy wszystko co może dać nam informacje o naszej rodzinie. Jeśli pamiętacie, że coś takiego jest w waszym posiadaniu, to uwierzcie, że warto poświęcić chwilę na przeszukanie szuflady lub szafy, bo efekty mogą was zaskoczyć. Często o takie zbiory warto popytać członków rodziny. 

2. Rozmowa z rodziną

Kolejny krok który trzeba wykonać w trakcie poszukiwań to rozmowa z rodziną lub osobami, które będą potrafiły powiedzieć nam coś więcej o życiu naszych przodków lub innych krewnych. Możemy odkładać wizytę w archiwum czy zamówienie kopii dokumentów, ale pod żadnym pozorem nie możemy odkładać rozmowy z krewnymi. Ludzie odchodzą bardzo szybko, a nas będą szczególnie interesowali najstarsi żyjący członkowie rodziny. Być może każdy dzień naszej zwłoki to kolejna bezpowrotnie stracona szansa na rozmowę z kimś, kto posiada wiele ciekawych informacji na temat naszych przodków.

Najlepsze efekty dają oczywiście spotkania twarzą w twarz. Nie zawsze jednak możemy sobie na nie pozwolić ze względów odległości lub braku czasu. Zdecydowanie ważniejsze jest, żeby podjąć jakąkolwiek próbę i przeprowadzić na przykład rozmowę telefoniczną, niż przez rok planować wyjazd. Są oczywiście przypadki, w których bez naszej wizyty się nie obejdzie. Tutaj rada ode mnie: najpierw warto wykonać telefon i zapowiedzieć o czym chcielibyśmy porozmawiać podczas naszych odwiedzin. To bardzo ważne, bo kiedy będziemy pytać kogoś z zaskoczenia, może się okazać, że o wielu rzeczach zapomniał. Jeśli damy mu czas na przygotowanie się do rozmowy to zapewniam was, że efekty będą dużo lepsze.

Kiedy już dojdzie do rozmowy, warto wiedzieć o co będziemy pytali. Najważniejsze dla nas są imiona, nazwiska, miejsca oraz daty. Są to dane dzięki którym, możemy odnaleźć więcej informacji w materiałach archiwalnych. Prawdziwy urok takich rozmów, to możliwość usłyszenia o rzeczach, których nie odnajdziemy w dokumentach. Starajmy się pytać o wszystko, co dotyczy naszych przodków a także krewnych: wykonywany zawód, służbę wojskową, znajomych, wyjazdy, wygląd, charakter i co tylko przyjdzie Wam na myśl. Dzięki takim informacjom, w naszej głowie stworzy się o wiele pełniejszy obraz życia naszych przodków. Wszystko należy pilnie notować, a najlepiej zaraz po rozmowie, kiedy nasza pamięć jest jeszcze świeża, uporządkować zapiski. Pamiętajmy, aby przed każdą kolejną rozmową przygotować się i spisać na kartce, o co chcemy zapytać. Jeśli wydaje się wam, że będziecie pamiętać, to radzę jednak zaufać moim doświadczeniom.  Pomocne, mogą być również stare zdjęcia, które zabierzemy ze sobą. Nasz rozmówca może dzięki nim przypomnieć sobie interesujące szczegóły.

Podczas rozmowy, kiedy będziemy pytali się o datę (reguła ta dotyczy także innych informacji) możemy spotkać się z odpowiedzią „nie wiem” lub „nie pamiętam”. Przyczyną jest zadanie zbyt ogólnego pytania. Jeśli mam być szczery, to na wiele pytań o wydarzenia z mojego życia sprzed zaledwie kilku lat nie potrafiłbym odpowiedzieć zbyt precyzyjnie, kiedy miały miejsce. Nie chodzi nawet o datę dzienną, ale miałbym poważne wątpliwości co do roku. Zresztą sprawdźcie na sobie. Na pewno macie w pamięci wiele wydarzeń a teraz spróbujcie przypisać im datę i się nie pomylić.

Podczas rozmowy nie zawsze będziemy potrzebowali uzyskać dokładną datę. Wystarczy umiejscowienie wydarzenia pomiędzy dwoma innymi. O wiele łatwiej jest komuś przypomnieć sobie, że coś miało miejsce w trakcie trwania II Wojny Światowej niż podać konkretny rok. Na tej podstawie łatwo możemy dojść, że coś wydarzyło się po początku września 1939 a przed połową 1945 roku. Ważne jest żeby spróbować osadzić to pomiędzy wydarzeniami, które z różnych względów wywarły wpływ na życie naszych rozmówców. Oczywiście w miarę możliwości staramy się jak najdokładniej precyzować i zawężać ten okres.

Pomocne będzie również, poznanie informacji o rodzeństwie naszych przodków. Starajmy się zdobyć jak najdokładniejsze dane o ich liczbie, imionach i dalszych losach. Nawet stwierdzenie, które z rodzeństwa było starsze, a które młodsze od naszego przodka oraz ustalenie orientacyjnych dat urodzenia może nam wiele pomóc. Starajmy się wynotować wszystko co możliwe. Nie tylko będziemy potrzebowali tej wiedzy do budowy drzewa genealogicznego, ale będzie stanowiła wskazówkę dla przedziału lat, w jakim zostało zawarte małżeństwo między naszymi przodkami. Przykładowo, jeśli według odpisu aktu urodzenia naszego dziadka, wynika, że urodził się 1 stycznia 1930 roku, ojciec miał wtedy 40 lat a matka 35 to ślub mógł równie dobrze odbyć się w 1915 jak i 1929. W momencie kiedy zdobędziemy informacje o rodzeństwie dziadka, z których wynika, że najstarszy brat urodził się w 1918 roku, to wiemy, że przed datą jego urodzenia zawarte zostało małżeństwo rodziców. Od razu uprzedzam, że metoda odliczenia co najmniej 9 miesięcy w tył, od chwili urodzenia pierwszego dziecka nie zawsze jest skuteczna, bo często odstęp był krótszy.

Informacje o rodzeństwie mogą nam również pomóc ustalić datę śmierci rodziców. Ojciec mógł umrzeć jeszcze w czasie trwania ciąży, co czasem się zdarzało, ale i tak określa nam to kilkumiesięczny przedział. W przypadku matki sprawą oczywistą jest, że zgon nastąpił najwcześniej z chwilą porodu. Nawet jeśli rodzice umarli wiele lat po urodzenia dziecka to pomoże nam to zawęzić wspomniany już wcześniej przeze mnie przedział lat w jakim wydarzenie to mogło nastąpić.

Podsumowując: najważniejsze daty, to te związane z życiem naszych przodków, a szczególnie takie jak data urodzin, ślubu czy zgonu. Najwięcej informacji dostarczy nam oczywiście akt ślubu, ale rzadko możemy ustalić kiedy i gdzie nasi przodkowie wstąpili w związek małżeński. Pamiętajmy, że pamięć ludzka bywa mylna i zawsze musimy liczyć się z tym, że podczas rozmowy z najbliższymi mogło wkraść się kilka nieścisłości związanych z datami, a nawet imionami czy nazwiskami.

Nie tylko kwestie dat są tutaj istotne, ale również i miejsc zamieszkania. Bardzo często ludzie się przeprowadzali a dzieci mogły się rodzić w różnych miejscach. Utrudnia to bardzo poszukiwania, ale w takich sytuacjach pomagają informacje zebrane od rodziny. Ważne, jest także miejsce pochówku. Jeśli je ustalimy, często na nagrobku możemy znaleźć wiele cennych informacji, które nie pozostały w pamięci żyjących. Pamiętajcie, aby przeprowadzić rozmowę z rodziną jak najprędzej, bo później będziecie żałować. Ludzie umierają i musimy o tym fakcie pamiętać.

3. Wizyta na cmentarzu

Po rozmowie z członkami rodziny powinniśmy skierować się na cmentarz. Bardzo często daty związane z życiem naszych przodków są wyryte na nagrobkach, na których składamy wizyty, jednak nie zawsze potrafimy zachować je w pamięci. Zdarza się też tak, że nie potrafimy określić pokrewieństwa jakie łączą nas z wszystkimi pochowanymi w rodzinnym grobie. Takie wizyty mogą zrodzić nowe pytania w naszej głowie i zachęcić do ponownego kontaktu z rodziną. Z tego powodu uważam, że należy zająć się tym przed wizytą w Urzędzie Stanu Cywilnego lub archiwum.

Zazwyczaj miejsce pochówku jest dobrze znane rodzinie, jednak w przypadku starszych grobów może być problem z ich lokalizacją. Nawet jeśli wiemy w jakiej miejscowości szukać to nie zawsze jest to łatwa sprawa. Jeśli jest to niewielkie miasteczko, to możemy pojechać i przejść się po lokalnym cmentarzu, jednak w przypadku dużego miasta jak Warszawa to jak szukanie igły w stogu siana. Cmentarzy jest kilka, a do tego należy uwzględnić ich rozmiar. Z tego powodu warto dopytywać się krewnych o miejsce pochówku naszych przodków a także członków rodziny, czasem starsze osoby przypomną sobie gdzie odbywał się pogrzeb, być może na nim nawet były. Coraz częściej informacje o osobach pochowanych na danym cmentarzu odnajdziemy w Internecie.

Pomimo uzyskania informacji o miejscu pochówku, zawsze trzeba brać pod uwagę, że część nagrobków mogło się nie zachować do dnia dzisiejszego, a powodów może być wiele. Nawet jeśli grób pozostał na miejscu, to możemy mieć do czynienia ze zmianą napisów na tablicy – być może dzisiaj widnieje na nim jedynie informacja „Grób rodziny Kowalskich”. Dostajemy bardzo pobieżną informację, że są to członkowie rodziny Kowalskich, a jeszcze kilka lat wcześniej widniała na nim całkiem inna tablica z imiona i datami. Często ginie pamięć o starszych pochówkach i z tablic znikają informację o pochowanych tam wcześniej członkach rodziny. Niestety w niektórych przypadkach nigdy nie dowiemy się gdzie dokładnie został pochowany nasz przodek. To kolejny przykład, że w genealogii warto się pospieszyć i pewne rzeczy zrobić najszybciej jak to możliwe.

Odnalezienie nagrobka pomaga nam przede wszystkim z ustaleniem dat – obok daty śmierci często możemy znaleźć informację o wieku lub roku urodzenia zmarłego. Często jest to również okazja do nawiązania kontaktu z rodziną. Jeśli nagrobek jest w miarę zadbany to dowód tego, że ktoś od czasu do czasu się na nim pojawia. Prawdopodobieństwo spotkania się z rodziną podczas naszej krótkiej wizyty jest stosunkowo niewielkie, dlatego warto wcześniej przygotować list w którym w zwięzły sposób przedstawimy kim jesteśmy i czym się zajmujemy, kim jest dla nas pochowana osoba, a także nasze dane z prośbą o kontakt. Starajmy się podać zarówno nasz adres e-mailowy jak i numer telefonu. Trzeba oczywiście uwzględnić, że papierowa karteczka jest wrażliwa na warunki pogodowe i najlepiej postarajmy się ją jakoś zabezpieczyć, szczególnie przed wodą. Nasze szanse zwiększa też pora roku, końcówka października czy też początek listopada to okresy, kiedy ludzie często pojawiają się na nagrobkach i szanse odnalezienia przez nich karteczki są o wiele większe. Sprzyja też atmosfera, żeby nawiązać kontakt z osobą, która zajmuje się genealogią, w końcu 1 listopada to dzień, w którym o wiele częściej wspomina się zmarłych, i dla wielu osób był on przełomowy, żeby samemu rozpocząć poszukiwania. Wzmożoną aktywność na cmentarzach, możemy obserwować także przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

4. Pozyskanie dokumentów z Urzędu Stanu Cywilnego

Po przebrnięciu przez wcześniejsze etapy będziemy znać wiele dat z życia naszych przodków, które będą istotne w dotarciu do dokumentów takich jak akty urodzenia, małżeństwa czy zgonu. W zależności od roku wydarzenia będziemy ich szukać w Urzędzie Stanu Cywilnego (dalej USC) lub odpowiednim archiwum.

USC w takiej postaci jak dzisiaj istnieją od niedawna, bo od 1945 roku i działają przy każdej gminie w Polsce, jednak dokumentacja akt stanu cywilnego prowadzona jest znacznie dłużej i różni się to w zależności od części naszego kraju. Według obowiązujących przepisów USC przechowuje księgi, aż najmłodsze wpisy urodzonych przekroczą 100 lat; w przypadku oddzielnych ksiąg małżeństw lub zgonów przekazywane są do archiwum państwowego po 80 latach. Tak długi okres przechowywania związany jest z ochroną danych osobowych. W zależności od terenów na których będziemy szukać możemy się spotkać z sytuacją, że księgi będą łączone (dawny zabór rosyjski). To znaczy, że w jednej księdze zapisywano urodzonych, zmarłych i małżeństwa, co skutkuje przechowywaniem w USC przez 100 lat. Czasem znajdziemy tam również starsze księgi, głównie te, które niedawno przekroczyły wspomnianą barierę. Księga licząca sobie 101-102 lata teoretycznie powinna być już w archiwum, ale mimo wszystko warto to zweryfikować. Wystarczy przeszukać opublikowane w Internecie inwentarze, a w razie wątpliwości rozwiązaniem będzie telefon lub mail z zapytaniem do odpowiedniego archiwum.

Żeby to dobrze wyjaśnić i podsumować to podam kilka przykładów (obliczam względem roku 2023)

1. Akt urodzenia z 1933 roku – obliczamy i wychodzi, że 2023-1933 = 90 lat. Bez wątpienia znajduje się w USC, gdyż granicą w tym przypadku jest 100 lat.

2. Akt małżeństwa z 1933 roku – tak jak powyżej: 2023-1933 = 90 lat. Pamiętajmy jednak, że w przypadku małżeństw, granica przetrzymywania w USC to 80 lat. Dokument jest starszy, więc jest szansa, że jeśli zapisy były prowadzone w osobnych księgach to trafiły do archiwum (mimo wszystko lepiej sprawdzić). W przypadku, kiedy zapis znajduje się w księdze łączonej z aktami urodzenia to nie minęło 100 lat i po odpis należy zgłosić się do USC.

3. Akt zgonu z 1958 roku – tutaj mamy różnicę 65 lat. Bezsprzecznie należy więc zwrócić się do USC. Ogólnie dokładnie to samo co w przypadku małżeństw, gdyż zgony obejmuje taki sam, krótszy okres przechowywania, czyli 80 lat.

4. Akt urodzenia z 1915 roku – znowu wyliczamy i okazuje się, że 2022-1915 = 107 lat, czyli księga powinna znajdować się w odpowiednim terytorialnie Archiwum Państwowym.

W następnym kroku powinniśmy ustalić do którego USC się zgłosić. Zakładam, że na podstawie wcześniej zebranych informacji znane jest miejsce zdarzenia. Następnie musimy ustalić do jakiej parafii oraz gminy należy, aby zgłosić się do odpowiedniego urzędu. Szczególną uwagę należy w przypadku poszukiwania aktu zgonu zwrócić na rzeczywiste miejsce śmierci naszego przodka. Pomimo, że ktoś całe życie spędził w jednej wsi, a jego nagrobek znajduje się na okolicznym cmentarzu, to może się zdarzyć, że zmarł w szpitalu w miejscowości oddalonej o kilka kilometrów. Warto także pamiętać, że obecnie podanie do USC możemy złożyć przez profil zaufany lub w najbliższym USC, które przekaże sprawę dalej.

5. Wizyta w Archiwum

Na kolejnym etapie poszukiwań przyjdzie spojrzeć do źródeł znacznie starszych, a wraz z tym czas na poszukiwania w zasobach archiwów państwowych oraz kościelnych. Dawniej wiązało się to z licznymi wyjazdami, obecnie coraz częściej kończy się wieczornym przeglądaniem dokumentów przed ekranem komputera.

Na początku polecam ustalić przynależność do dawnej parafii (dzisiejsze granice uległy znacznym zmianom w skutek powstania nowych parafii w XX i XXI wieku). Najlepszym źródłem dostępnym online jest „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego” (B. Chlebowski, F. Sulimierski i W. Walewski 1880-1902). Powyższe opracowanie to także świetne źródło wiedzy na temat historii danej wsi lub miasteczka. Niejednokrotnie znajdziemy tam wiele informacji historycznych, a także opisy pochodzące z lat w których opracowywano kolejne tomy. Niestety, nie każda miejscowość doczekała się bogatego opisu, a niektóre są zaledwie wymienione pod względem przynależności administracyjnej. Jeśli poszukiwana przez nas miejscowość znajduje się na tzw. Kresach to polecam tutaj skorzystanie z: Baza Miejscowości Kresowych – www.kami.net.pl/kresy

Po ustaleniu lokalizacji oraz przynależności parafialnej, można powiedzieć, że połowa pracy za nami. Z biegiem czasu coraz większy zasób źródeł, szczególnie ksiąg metrykalnych i akt stanu cywilnego jest udostępniany online, więc prawdopodobnie na początku kolejne pokolenia przodków znajdziemy w jednej z wielu baz online. Z pewnością należy wymienić tutaj takie strony jak:

  • genealodzy.pl – serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawierający miliony indeksów oraz skanów.
  • szukajwarchiwach.pl – serwis na którym wyszukamy posiadane zespoły archiwalne przez Archiwa Państwowa oraz dużą część zeskanowanych źródeł,
  • genealogiawarchiwach.pl – serwis zawierający skany ksiąg metrykalnych i akt stanu cywilnego z obszaru województwa kujawsko-pomorskiego,
  • metryki.genbaza.pl – serwis zawierający skany wielu ksiąg metrykalnych oraz akt stanu cywilnego. Wymaga utworzenia bezpłatnego konta do przeglądania większości zasobów,
  • familysearch.org – serwis Mormonów zawierający bazę zeskanowanych mikrofilmów źródeł archiwalnych z całego świata. Do uzyskania dostępu do części materiałów wymagane jest założenie darmowego konta,
  • i cała masa mniejszych serwisów.

Na koniec ostatnia uwaga – szczególnie na początku poszukiwań genealogicznych barierą stają się języki obce. Dokumenty sporządzano bowiem w języku rosyjskim, niemieckim, a także po łacinie. Na szczęście były spisywane schematycznie, co pozwala bardzo szybko nauczyć się je tłumaczyć chociaż w minimalnym stopniu. Omówienie dalszych etapów poszukiwań to zdecydowanie materiał na wiele następnych wpisów, mam nadzieję, że to wystarczy jako wprowadzenie do rozpoczęcia własnych poszukiwań.

Podsumowanie:

1. Uporządkuj informacje, które posiadasz o swojej rodzinie.

2. Wykonaj proste drzewo genealogiczne na kartce papieru.

3. Wynotuj wszystkie swoje wątpliwości i niewiadome związane z genealogią twojej rodziny. Zastanów się kto może Ci udzielić odpowiedzi na te pytania.

4. Skontaktuje się z żyjącymi członkami rodziny lub osobami, które mogły znać twoich przodków. Jeśli to możliwe, spotkaj się osobiście.

5. Ustal miejsca i daty wydarzeń związanych z twoimi przodkami i krewnymi. Szczególnie istotne będą tutaj informacje, które w pierwszej kolejności pozwolą Ci dotrzeć do aktów urodzeń, małżeństw i zgonów.

6. Ustal najbardziej prawdopodobne miejsca pochówku. Weź pod uwagę takie czynniki jak miejsce: zgonu, zamieszkania, urodzenia czy pochówku innych członków rodziny.

7. Wykorzystaj wyszukiwarki grobów. W przypadku korzystania z większych baz danych, sprawdź czy cmentarz którego szukasz, znajduje się w ich zasobie.

8. Można znaleźć wzmiankę o śmierci naszego przodka w lokalnej prasie z okresu, kiedy nastąpił zgon. W tym celu pomogą zasoby bibliotek cyfrowych jak również wyszukiwarki nekrologów.

9. Jeśli zależy Ci na kontakcie z rodziną to przygotuj list w którym opiszesz kim jesteś, czym się zajmujesz oraz podaj swoje dane kontaktowe z prośbą o kontakt. Taki list możesz zostawić na nagrobku. Nie zapomnij zabezpieczyć go przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi!

10. Na podstawie zebranych wcześniej informacji ustal zdarzenia takie jak narodziny małżeństwo czy śmierć i podziel je na młodsze i starsze niż 100 lat. W przypadku poszukiwań aktów małżeństwa czy zgonu w niektórych sytuacjach można przesunąć granicę do 80 lat. Młodsze dokumenty należy szukać w Urzędzie Stanu Cywilnego.