Browsing Category
Genealogia
Genealogia Stefan Czarniecki

Stefan Czarniecki to z całą pewnością jedna z najbardziej znanych postaci w historii Polski. Znalazło to także swoje odzwierciedlenie w naszym hymnie narodowym, a i nie małą zasługę należy przypisać Henrykowi Sienkiewiczowi. Pomimo takiej popularności, genealogia Stefana Czarnieckiego pozostaje wciąż słabo opracowana, a niepewny pozostaje nawet jego rok urodzenia, choć przyjmuje się, że był to najprawdopodobniej 1599. Dalsze losy i osiągnięcia przyszłego hetmana polnego możemy już ustalić o wiele łatwiej, ale to dzięki jego zasługom.

Zacznijmy jednak od samego początku. Korzenie rodziny Stefana Czarnieckiego związane są z Czarncą – miejscowością położona obecnie w powiecie włoszczowskim (ryc. 1) z której wywodził się ród Czarnieckich. Wieś ta wzmiankowana była już w XIV wieku, kiedy to jej ówczesny właściciel, Dąb z Dobowa dwukrotnie dowodził przed sądem swojego szlachectwa. Synem Dęba był Stanisław, który pisał się z Czarncy i od nazwy tej wsi powstało nazwisko Czarniecki. Potomkowie Dęba rozrodzili się, a z czasem stali się także właścicielami Woli Czarnieckiej oraz Wężyrowa, choć nigdy nie należeli do zamożnej szlachty.

Ryc. 1 Mapa lokalizująca miejscowość Czarnca.
źródło: www.google.pl/maps

Genealogia Stefana Czarnieckiego zaczyna się w 1540 roku, kiedy to właścicielem Czarny był jego prapradziadek Hieronim Czarniecki. Pozostawił on syna Feliksa, którego spłodził w małżeństwie z Dorotą Przyłęcka, a tenże Feliks pozostawił dalej z Elżbiety Tynieckiej herbu Poraj 3 synów: Hieronima (zapoczątkował linie rząsawska w województwie sieradzkim), Feliksa (linia gniewęcińska w powiecie chęcińskim) i Jana (dziadka Stefana). Mało kto, zdaje sobie sprawę z tego, że dziadek naszego przyszłego hetmana przyjął w pewnym momencie swojego życia kalwinizm, choć w tamtym okresie było to zjawisko bardzo popularne wśród szlachty. Spłodził ze swoją żoną, Katarzyną Moskorzewską herbu Pilawa 3 synów, w tym Krzysztofa – ojca Stefana.

Krzysztof Czarniecki był postacią wartą szerszego omówienia. W młodości związał się on z hetmanem, Janem Zamojskim, z którym walczył wspólnie w wielu wojnach, m.in brał udział w bitwie pod Byczyną w 1588 roku. Niedługo później, został on dworzaninem króla Zygmunta III Wazy, z którym podróżował do Szwecji. Brał udział także w walkach ze Szwedami o Inflanty a także w bitwie pod Kircholmem a następnie uczestniczył w walkach z Rosjanami, w tym w oblężeniu Smoleńska.  Po wszystkich tych wydarzeniach osiadł na roli i zaczął powiększać swój majątek, w skład którego pierwotnie wchodziły tylko 2 łany ziemi (ok. 40 hektarów) i młyn. Nabywał kolejne dobra, co zawdzięczał poparciu wojewody krakowskiego Stanisława Lubomirskiego, którego stał się klientem, jak również dzięki ożenkom.

Stefan urodził się z Krystyny Rzeszowskiej, zresztą tak jak 9 jego braci i siostra. Krzysztof zyskał jednak o wiele więcej dzięki małżeństwu z Jadwigą Żeromską. Dzięki jej powiązaniom udało mu nawiązać kontakt z dworem królewskim, choć najpierw musiał porzucić swoje dawne kalwińskie wyznanie. Dzięki temu, w 1618 roku uzyskał on starostwo chęcińskie a w wyniku dalszych bardziej skomplikowanych powiązań otrzymał wieczystą darowiznę w postaci miasta Toporów oraz został zarządcą dóbr królowej w Żywcu. Pomimo zgromadzenia majątku, wciąż pozostawał problem jak podzielić go pośród 10 synów. Aż 5-cioro z nich zostało wojskowymi (w tym nasz Stefan), dwóch duchownymi, dwóch osiadło na roli a jeden wyjechał na studia zagraniczne. Osieroceni zostali w 1636 roku, kiedy to w Kaliszu zmarł ich ojciec, Krzysztof Czarniecki. Jak pokazały dalsze losy jego synów, poradzili sobie oni w życiu bardzo dobrze 😉

Michał Golubiński

Najczęściej inspiracją do rozpoczęcia własnych poszukiwań genealogicznych jest okres świąteczny, który sprzyja spotkaniom z rodziną. Większość z nas odwiedzając 1 listopada rodzinne groby zastanawia się kim są niektórzy z pochowanych tam ludzi, a przy świątecznym stole słyszymy po raz kolejny rodzinne legendy o pochodzeniu rodziny lub niezwykłych dokonaniach przodków. Jeśli chcemy dowiedzieć się kim jesteśmy i skąd pochodzą nasi przodkowie to w pierwszej kolejności powinniśmy zacząć od tradycyjnej genealogii, by w następnym kroku dołożyć kolejną cegiełkę w postaci badań genetycznych.

Początki mogą być trudne i zniechęcające. Mało kto potrafi wymienić swoich pradziadków i nie chodzi o szczegóły z życiorysów, ale przynajmniej podanie imion i nazwisk wszystkich ośmiu. W praktyce okazuje się to bardzo trudnym zadaniem, ale większość z genealogów zaczynała z tego samego pułapu. Sam miałem podobny problem, mimo to nie należy się tym zniechęcać. Poniżej znajdziecie poradnik jak w 5 krokach stworzyć szkic drzewa genealogiczne własnej rodziny i po krótkim czasie zadanie z wymienieniem pradziadków nie powinno sprawić Wam najmniejszego problemu. 😉

1. Uporządkowanie własnej wiedzy o rodzinie

Pierwszym krokiem jaki powinien wykonać początkujący poszukiwacz jest wzięcie kilku kartek papieru i długopisu, a następnie zmierzenie się ze swoja wiedzą na temat rodziny. Postarajmy się uporządkować informacje, które posiadamy spisując je na kartce i stawiając wyraźne znaki zapytania w miejscach dla nas niejasnych. Najbardziej będą nas interesować imiona i nazwiska, ale także daty i miejsca związane z członkami naszej rodziny – gdzie i kiedy się urodzili, zawarli związek małżeński, zmarli czy zostali pochowani. Warto zapisać wszelkie inne informacje o danej osobie. Być może dziadek podczas II wojny światowej służył w wojsku lub został wywieziony na roboty do Niemiec? Na dalszym etapie poszukiwań będzie to świetny punkt zaczepienia do odnalezienia nowych źródeł.

Następnie postarajmy się naszkicować proste drzewo genealogiczne. Na tym etapie wystarczy zwykła kartka papieru na której łatwo będzie zmieścić kilkanaście osób. Później warto przenieść dane do specjalnych programów komputerowych, ale to temat na oddzielny wpis.

Często jesteśmy także w posiadaniu dokumentów takich jak odpisy aktów urodzenia, małżeństwa lub zgonu; starych listów, umów, pamiętników czy zdjęć. Zbierzmy wszystko co może dać nam informacje o naszej rodzinie. Jeśli pamiętacie, że coś takiego jest w waszym posiadaniu, to uwierzcie, że warto poświęcić chwilę na przeszukanie szuflady lub szafy, bo efekty mogą was zaskoczyć. Często o takie zbiory warto popytać członków rodziny. 

2. Rozmowa z rodziną

Kolejny krok który trzeba wykonać w trakcie poszukiwań to rozmowa z rodziną lub osobami, które będą potrafiły powiedzieć nam coś więcej o życiu naszych przodków lub innych krewnych. Możemy odkładać wizytę w archiwum czy zamówienie kopii dokumentów, ale pod żadnym pozorem nie możemy odkładać rozmowy z krewnymi. Ludzie odchodzą bardzo szybko, a nas będą szczególnie interesowali najstarsi żyjący członkowie rodziny. Być może każdy dzień naszej zwłoki to kolejna bezpowrotnie stracona szansa na rozmowę z kimś, kto posiada wiele ciekawych informacji na temat naszych przodków.

Najlepsze efekty dają oczywiście spotkania twarzą w twarz. Nie zawsze jednak możemy sobie na nie pozwolić ze względów odległości lub braku czasu. Zdecydowanie ważniejsze jest, żeby podjąć jakąkolwiek próbę i przeprowadzić na przykład rozmowę telefoniczną, niż przez rok planować wyjazd. Są oczywiście przypadki, w których bez naszej wizyty się nie obejdzie. Tutaj rada ode mnie: najpierw warto wykonać telefon i zapowiedzieć o czym chcielibyśmy porozmawiać podczas naszych odwiedzin. To bardzo ważne, bo kiedy będziemy pytać kogoś z zaskoczenia, może się okazać, że o wielu rzeczach zapomniał. Jeśli damy mu czas na przygotowanie się do rozmowy to zapewniam was, że efekty będą dużo lepsze.

Kiedy już dojdzie do rozmowy, warto wiedzieć o co będziemy pytali. Najważniejsze dla nas są imiona, nazwiska, miejsca oraz daty. Są to dane dzięki którym, możemy odnaleźć więcej informacji w materiałach archiwalnych. Prawdziwy urok takich rozmów, to możliwość usłyszenia o rzeczach, których nie odnajdziemy w dokumentach. Starajmy się pytać o wszystko, co dotyczy naszych przodków a także krewnych: wykonywany zawód, służbę wojskową, znajomych, wyjazdy, wygląd, charakter i co tylko przyjdzie Wam na myśl. Dzięki takim informacjom, w naszej głowie stworzy się o wiele pełniejszy obraz życia naszych przodków. Wszystko należy pilnie notować, a najlepiej zaraz po rozmowie, kiedy nasza pamięć jest jeszcze świeża, uporządkować zapiski. Pamiętajmy, aby przed każdą kolejną rozmową przygotować się i spisać na kartce, o co chcemy zapytać. Jeśli wydaje się wam, że będziecie pamiętać, to radzę jednak zaufać moim doświadczeniom.  Pomocne, mogą być również stare zdjęcia, które zabierzemy ze sobą. Nasz rozmówca może dzięki nim przypomnieć sobie interesujące szczegóły.

Podczas rozmowy, kiedy będziemy pytali się o datę (reguła ta dotyczy także innych informacji) możemy spotkać się z odpowiedzią „nie wiem” lub „nie pamiętam”. Przyczyną jest zadanie zbyt ogólnego pytania. Jeśli mam być szczery, to na wiele pytań o wydarzenia z mojego życia sprzed zaledwie kilku lat nie potrafiłbym odpowiedzieć zbyt precyzyjnie, kiedy miały miejsce. Nie chodzi nawet o datę dzienną, ale miałbym poważne wątpliwości co do roku. Zresztą sprawdźcie na sobie. Na pewno macie w pamięci wiele wydarzeń a teraz spróbujcie przypisać im datę i się nie pomylić.

Podczas rozmowy nie zawsze będziemy potrzebowali uzyskać dokładną datę. Wystarczy umiejscowienie wydarzenia pomiędzy dwoma innymi. O wiele łatwiej jest komuś przypomnieć sobie, że coś miało miejsce w trakcie trwania II Wojny Światowej niż podać konkretny rok. Na tej podstawie łatwo możemy dojść, że coś wydarzyło się po początku września 1939 a przed połową 1945 roku. Ważne jest żeby spróbować osadzić to pomiędzy wydarzeniami, które z różnych względów wywarły wpływ na życie naszych rozmówców. Oczywiście w miarę możliwości staramy się jak najdokładniej precyzować i zawężać ten okres.

Pomocne będzie również, poznanie informacji o rodzeństwie naszych przodków. Starajmy się zdobyć jak najdokładniejsze dane o ich liczbie, imionach i dalszych losach. Nawet stwierdzenie, które z rodzeństwa było starsze, a które młodsze od naszego przodka oraz ustalenie orientacyjnych dat urodzenia może nam wiele pomóc. Starajmy się wynotować wszystko co możliwe. Nie tylko będziemy potrzebowali tej wiedzy do budowy drzewa genealogicznego, ale będzie stanowiła wskazówkę dla przedziału lat, w jakim zostało zawarte małżeństwo między naszymi przodkami. Przykładowo, jeśli według odpisu aktu urodzenia naszego dziadka, wynika, że urodził się 1 stycznia 1930 roku, ojciec miał wtedy 40 lat a matka 35 to ślub mógł równie dobrze odbyć się w 1915 jak i 1929. W momencie kiedy zdobędziemy informacje o rodzeństwie dziadka, z których wynika, że najstarszy brat urodził się w 1918 roku, to wiemy, że przed datą jego urodzenia zawarte zostało małżeństwo rodziców. Od razu uprzedzam, że metoda odliczenia co najmniej 9 miesięcy w tył, od chwili urodzenia pierwszego dziecka nie zawsze jest skuteczna, bo często odstęp był krótszy.

Informacje o rodzeństwie mogą nam również pomóc ustalić datę śmierci rodziców. Ojciec mógł umrzeć jeszcze w czasie trwania ciąży, co czasem się zdarzało, ale i tak określa nam to kilkumiesięczny przedział. W przypadku matki sprawą oczywistą jest, że zgon nastąpił najwcześniej z chwilą porodu. Nawet jeśli rodzice umarli wiele lat po urodzenia dziecka to pomoże nam to zawęzić wspomniany już wcześniej przeze mnie przedział lat w jakim wydarzenie to mogło nastąpić.

Podsumowując: najważniejsze daty, to te związane z życiem naszych przodków, a szczególnie takie jak data urodzin, ślubu czy zgonu. Najwięcej informacji dostarczy nam oczywiście akt ślubu, ale rzadko możemy ustalić kiedy i gdzie nasi przodkowie wstąpili w związek małżeński. Pamiętajmy, że pamięć ludzka bywa mylna i zawsze musimy liczyć się z tym, że podczas rozmowy z najbliższymi mogło wkraść się kilka nieścisłości związanych z datami, a nawet imionami czy nazwiskami.

Nie tylko kwestie dat są tutaj istotne, ale również i miejsc zamieszkania. Bardzo często ludzie się przeprowadzali a dzieci mogły się rodzić w różnych miejscach. Utrudnia to bardzo poszukiwania, ale w takich sytuacjach pomagają informacje zebrane od rodziny. Ważne, jest także miejsce pochówku. Jeśli je ustalimy, często na nagrobku możemy znaleźć wiele cennych informacji, które nie pozostały w pamięci żyjących. Pamiętajcie, aby przeprowadzić rozmowę z rodziną jak najprędzej, bo później będziecie żałować. Ludzie umierają i musimy o tym fakcie pamiętać.

3. Wizyta na cmentarzu

Po rozmowie z członkami rodziny powinniśmy skierować się na cmentarz. Bardzo często daty związane z życiem naszych przodków są wyryte na nagrobkach, na których składamy wizyty, jednak nie zawsze potrafimy zachować je w pamięci. Zdarza się też tak, że nie potrafimy określić pokrewieństwa jakie łączą nas z wszystkimi pochowanymi w rodzinnym grobie. Takie wizyty mogą zrodzić nowe pytania w naszej głowie i zachęcić do ponownego kontaktu z rodziną. Z tego powodu uważam, że należy zająć się tym przed wizytą w Urzędzie Stanu Cywilnego lub archiwum.

Zazwyczaj miejsce pochówku jest dobrze znane rodzinie, jednak w przypadku starszych grobów może być problem z ich lokalizacją. Nawet jeśli wiemy w jakiej miejscowości szukać to nie zawsze jest to łatwa sprawa. Jeśli jest to niewielkie miasteczko, to możemy pojechać i przejść się po lokalnym cmentarzu, jednak w przypadku dużego miasta jak Warszawa to jak szukanie igły w stogu siana. Cmentarzy jest kilka, a do tego należy uwzględnić ich rozmiar. Z tego powodu warto dopytywać się krewnych o miejsce pochówku naszych przodków a także członków rodziny, czasem starsze osoby przypomną sobie gdzie odbywał się pogrzeb, być może na nim nawet były. Coraz częściej informacje o osobach pochowanych na danym cmentarzu odnajdziemy w Internecie.

Pomimo uzyskania informacji o miejscu pochówku, zawsze trzeba brać pod uwagę, że część nagrobków mogło się nie zachować do dnia dzisiejszego, a powodów może być wiele. Nawet jeśli grób pozostał na miejscu, to możemy mieć do czynienia ze zmianą napisów na tablicy – być może dzisiaj widnieje na nim jedynie informacja „Grób rodziny Kowalskich”. Dostajemy bardzo pobieżną informację, że są to członkowie rodziny Kowalskich, a jeszcze kilka lat wcześniej widniała na nim całkiem inna tablica z imiona i datami. Często ginie pamięć o starszych pochówkach i z tablic znikają informację o pochowanych tam wcześniej członkach rodziny. Niestety w niektórych przypadkach nigdy nie dowiemy się gdzie dokładnie został pochowany nasz przodek. To kolejny przykład, że w genealogii warto się pospieszyć i pewne rzeczy zrobić najszybciej jak to możliwe.

Odnalezienie nagrobka pomaga nam przede wszystkim z ustaleniem dat – obok daty śmierci często możemy znaleźć informację o wieku lub roku urodzenia zmarłego. Często jest to również okazja do nawiązania kontaktu z rodziną. Jeśli nagrobek jest w miarę zadbany to dowód tego, że ktoś od czasu do czasu się na nim pojawia. Prawdopodobieństwo spotkania się z rodziną podczas naszej krótkiej wizyty jest stosunkowo niewielkie, dlatego warto wcześniej przygotować list w którym w zwięzły sposób przedstawimy kim jesteśmy i czym się zajmujemy, kim jest dla nas pochowana osoba, a także nasze dane z prośbą o kontakt. Starajmy się podać zarówno nasz adres e-mailowy jak i numer telefonu. Trzeba oczywiście uwzględnić, że papierowa karteczka jest wrażliwa na warunki pogodowe i najlepiej postarajmy się ją jakoś zabezpieczyć, szczególnie przed wodą. Nasze szanse zwiększa też pora roku, końcówka października czy też początek listopada to okresy, kiedy ludzie często pojawiają się na nagrobkach i szanse odnalezienia przez nich karteczki są o wiele większe. Sprzyja też atmosfera, żeby nawiązać kontakt z osobą, która zajmuje się genealogią, w końcu 1 listopada to dzień, w którym o wiele częściej wspomina się zmarłych, i dla wielu osób był on przełomowy, żeby samemu rozpocząć poszukiwania. Wzmożoną aktywność na cmentarzach, możemy obserwować także przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

4. Pozyskanie dokumentów z Urzędu Stanu Cywilnego

Po przebrnięciu przez wcześniejsze etapy będziemy znać wiele dat z życia naszych przodków, które będą istotne w dotarciu do dokumentów takich jak akty urodzenia, małżeństwa czy zgonu. W zależności od roku wydarzenia będziemy ich szukać w Urzędzie Stanu Cywilnego (dalej USC) lub odpowiednim archiwum.

USC w takiej postaci jak dzisiaj istnieją od niedawna, bo od 1945 roku i działają przy każdej gminie w Polsce, jednak dokumentacja akt stanu cywilnego prowadzona jest znacznie dłużej i różni się to w zależności od części naszego kraju. Według obowiązujących przepisów USC przechowuje księgi, aż najmłodsze wpisy urodzonych przekroczą 100 lat; w przypadku oddzielnych ksiąg małżeństw lub zgonów przekazywane są do archiwum państwowego po 80 latach. Tak długi okres przechowywania związany jest z ochroną danych osobowych. W zależności od terenów na których będziemy szukać możemy się spotkać z sytuacją, że księgi będą łączone (dawny zabór rosyjski). To znaczy, że w jednej księdze zapisywano urodzonych, zmarłych i małżeństwa, co skutkuje przechowywaniem w USC przez 100 lat. Czasem znajdziemy tam również starsze księgi, głównie te, które niedawno przekroczyły wspomnianą barierę. Księga licząca sobie 101-102 lata teoretycznie powinna być już w archiwum, ale mimo wszystko warto to zweryfikować. Wystarczy przeszukać opublikowane w Internecie inwentarze, a w razie wątpliwości rozwiązaniem będzie telefon lub mail z zapytaniem do odpowiedniego archiwum.

Żeby to dobrze wyjaśnić i podsumować to podam kilka przykładów (obliczam względem roku 2023)

1. Akt urodzenia z 1933 roku – obliczamy i wychodzi, że 2023-1933 = 90 lat. Bez wątpienia znajduje się w USC, gdyż granicą w tym przypadku jest 100 lat.

2. Akt małżeństwa z 1933 roku – tak jak powyżej: 2023-1933 = 90 lat. Pamiętajmy jednak, że w przypadku małżeństw, granica przetrzymywania w USC to 80 lat. Dokument jest starszy, więc jest szansa, że jeśli zapisy były prowadzone w osobnych księgach to trafiły do archiwum (mimo wszystko lepiej sprawdzić). W przypadku, kiedy zapis znajduje się w księdze łączonej z aktami urodzenia to nie minęło 100 lat i po odpis należy zgłosić się do USC.

3. Akt zgonu z 1958 roku – tutaj mamy różnicę 65 lat. Bezsprzecznie należy więc zwrócić się do USC. Ogólnie dokładnie to samo co w przypadku małżeństw, gdyż zgony obejmuje taki sam, krótszy okres przechowywania, czyli 80 lat.

4. Akt urodzenia z 1915 roku – znowu wyliczamy i okazuje się, że 2022-1915 = 107 lat, czyli księga powinna znajdować się w odpowiednim terytorialnie Archiwum Państwowym.

W następnym kroku powinniśmy ustalić do którego USC się zgłosić. Zakładam, że na podstawie wcześniej zebranych informacji znane jest miejsce zdarzenia. Następnie musimy ustalić do jakiej parafii oraz gminy należy, aby zgłosić się do odpowiedniego urzędu. Szczególną uwagę należy w przypadku poszukiwania aktu zgonu zwrócić na rzeczywiste miejsce śmierci naszego przodka. Pomimo, że ktoś całe życie spędził w jednej wsi, a jego nagrobek znajduje się na okolicznym cmentarzu, to może się zdarzyć, że zmarł w szpitalu w miejscowości oddalonej o kilka kilometrów. Warto także pamiętać, że obecnie podanie do USC możemy złożyć przez profil zaufany lub w najbliższym USC, które przekaże sprawę dalej.

5. Wizyta w Archiwum

Na kolejnym etapie poszukiwań przyjdzie spojrzeć do źródeł znacznie starszych, a wraz z tym czas na poszukiwania w zasobach archiwów państwowych oraz kościelnych. Dawniej wiązało się to z licznymi wyjazdami, obecnie coraz częściej kończy się wieczornym przeglądaniem dokumentów przed ekranem komputera.

Na początku polecam ustalić przynależność do dawnej parafii (dzisiejsze granice uległy znacznym zmianom w skutek powstania nowych parafii w XX i XXI wieku). Najlepszym źródłem dostępnym online jest „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego” (B. Chlebowski, F. Sulimierski i W. Walewski 1880-1902). Powyższe opracowanie to także świetne źródło wiedzy na temat historii danej wsi lub miasteczka. Niejednokrotnie znajdziemy tam wiele informacji historycznych, a także opisy pochodzące z lat w których opracowywano kolejne tomy. Niestety, nie każda miejscowość doczekała się bogatego opisu, a niektóre są zaledwie wymienione pod względem przynależności administracyjnej. Jeśli poszukiwana przez nas miejscowość znajduje się na tzw. Kresach to polecam tutaj skorzystanie z: Baza Miejscowości Kresowych – www.kami.net.pl/kresy

Po ustaleniu lokalizacji oraz przynależności parafialnej, można powiedzieć, że połowa pracy za nami. Z biegiem czasu coraz większy zasób źródeł, szczególnie ksiąg metrykalnych i akt stanu cywilnego jest udostępniany online, więc prawdopodobnie na początku kolejne pokolenia przodków znajdziemy w jednej z wielu baz online. Z pewnością należy wymienić tutaj takie strony jak:

  • genealodzy.pl – serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawierający miliony indeksów oraz skanów.
  • szukajwarchiwach.pl – serwis na którym wyszukamy posiadane zespoły archiwalne przez Archiwa Państwowa oraz dużą część zeskanowanych źródeł,
  • genealogiawarchiwach.pl – serwis zawierający skany ksiąg metrykalnych i akt stanu cywilnego z obszaru województwa kujawsko-pomorskiego,
  • metryki.genbaza.pl – serwis zawierający skany wielu ksiąg metrykalnych oraz akt stanu cywilnego. Wymaga utworzenia bezpłatnego konta do przeglądania większości zasobów,
  • familysearch.org – serwis Mormonów zawierający bazę zeskanowanych mikrofilmów źródeł archiwalnych z całego świata. Do uzyskania dostępu do części materiałów wymagane jest założenie darmowego konta,
  • i cała masa mniejszych serwisów.

Na koniec ostatnia uwaga – szczególnie na początku poszukiwań genealogicznych barierą stają się języki obce. Dokumenty sporządzano bowiem w języku rosyjskim, niemieckim, a także po łacinie. Na szczęście były spisywane schematycznie, co pozwala bardzo szybko nauczyć się je tłumaczyć chociaż w minimalnym stopniu. Omówienie dalszych etapów poszukiwań to zdecydowanie materiał na wiele następnych wpisów, mam nadzieję, że to wystarczy jako wprowadzenie do rozpoczęcia własnych poszukiwań.

Podsumowanie:

1. Uporządkuj informacje, które posiadasz o swojej rodzinie.

2. Wykonaj proste drzewo genealogiczne na kartce papieru.

3. Wynotuj wszystkie swoje wątpliwości i niewiadome związane z genealogią twojej rodziny. Zastanów się kto może Ci udzielić odpowiedzi na te pytania.

4. Skontaktuje się z żyjącymi członkami rodziny lub osobami, które mogły znać twoich przodków. Jeśli to możliwe, spotkaj się osobiście.

5. Ustal miejsca i daty wydarzeń związanych z twoimi przodkami i krewnymi. Szczególnie istotne będą tutaj informacje, które w pierwszej kolejności pozwolą Ci dotrzeć do aktów urodzeń, małżeństw i zgonów.

6. Ustal najbardziej prawdopodobne miejsca pochówku. Weź pod uwagę takie czynniki jak miejsce: zgonu, zamieszkania, urodzenia czy pochówku innych członków rodziny.

7. Wykorzystaj wyszukiwarki grobów. W przypadku korzystania z większych baz danych, sprawdź czy cmentarz którego szukasz, znajduje się w ich zasobie.

8. Można znaleźć wzmiankę o śmierci naszego przodka w lokalnej prasie z okresu, kiedy nastąpił zgon. W tym celu pomogą zasoby bibliotek cyfrowych jak również wyszukiwarki nekrologów.

9. Jeśli zależy Ci na kontakcie z rodziną to przygotuj list w którym opiszesz kim jesteś, czym się zajmujesz oraz podaj swoje dane kontaktowe z prośbą o kontakt. Taki list możesz zostawić na nagrobku. Nie zapomnij zabezpieczyć go przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi!

10. Na podstawie zebranych wcześniej informacji ustal zdarzenia takie jak narodziny małżeństwo czy śmierć i podziel je na młodsze i starsze niż 100 lat. W przypadku poszukiwań aktów małżeństwa czy zgonu w niektórych sytuacjach można przesunąć granicę do 80 lat. Młodsze dokumenty należy szukać w Urzędzie Stanu Cywilnego.

Page 2 of 212